
Finansowane przez podatników amerykańskie Narodowe Radio Publiczne (NPR) donosi o nieustannym wzroście propagandy mówiącej o tym, jak to tylko kilka lat pozostało jeszcze naszej planecie i jej mieszkańcom, jeśli zmiany klimatyczne nie zostaną natychmiast powstrzymane. Mało tego, NPR donosi, że coraz większa ilość z tych tak zwanych „propagatorów ocieplenia klimatu” ma problemy ze zdrowiem psychicznym, wynikające ze „zmian klimatu”.
Tak, rozumiem jak to brzmi, ale w zasadzie rzeczywiście tak się dzieje. Spójrzcie tylko na „błogosławioną za życia” Grete Thunberg, która dla zwolenników zmian klimatu jest „niepodważalną wyrocznią”, podczas gdy w gruncie rzeczy, Greta wykazuje poważne objawy zaburzeń psychicznych. Mało tego, w mojej opinii po pierwsze ukradziono jej młodość i po drugie stanowi ona tylko i wyłącznie narzędzie w rękach globalistów dążących do zaaplikowania całej cywilizacji „nowego strachu”.
Jak wiecie byli już „terroryści i terror”, była pandemia i w zasadzie ona nadal jest i będzie ale w różnych formach. Teraz nadszedł czas na „zmiany klimatyczne” i straszenie ludzi „końcem świata” z tym związanym. Dla mnie kwestia jest prosta a mianowicie nie mamy do czynienia z „globalnym ociepleniem” a tylko i wyłącznie z „globalnym ocipianiem” w tej materii. Na przełomie wieków zmiany klimatyczne były i dlatego też nadal będą, to jest w zupełności normalne i naturalne.
Następujące po sobie ocieplenia klimatu i ochłodzenia klimatu to czysta przeszłość. Raz jeszcze podkreślam, takie cykle w naturze występują i zostały już one wielokrotnie potwierdzone przez naukę. Szanowni Państwo, słynny komik powiedział kiedyś: „wystarczająco długo cierpiałem dla mojej sztuki, teraz twoja kolej”. I to absolutnie można powiedzieć o szaleńcach związanych ze zmianą klimatu, którzy teraz doświadczają problemów ze zdrowiem psychicznym w wyniku ich paranoicznej działalności na rzecz ocieplenia klimatu.
Wystarczy spojrzeć na grupy takie jak chociażby: „Extinction Rebellion”, aby zobaczyć, jak szkodliwe są te wszystkie protesty dla ludzkiego mózgu. Ci ludzie są kompletnymi świrami i nie zrezygnują ze swojego obłędu, dopóki wielu zwykłych i normalnych obywateli tej planety nie zrezygnuje z wierzenia w te „klimatyczne bełkoty”. Nie dawajmy się zastraszać, terroryzować klimatycznie, ponieważ to nie ma żadnych naukowych podstaw o logicznych już nie wspominając.
Osoby wierzące w Moc Boga wiedzą i rozumieją, a przynajmniej mają tego świadomość, że nigdy nie muszą się martwić, że ten świat zostanie rozerwany na kawałki przez wojnę nuklearną i nigdy nie muszą się martwić o nieodwracalne szkody wyrządzone planecie działalnością człowieka, a wiecie, dlaczego? Ponieważ Bóg stworzył ten świat, trzyma go Jezus Chrystus i nie zostanie on zniszczony, dopóki Jezus nie Powróci w czasie sądu ostatecznego i wówczas nastąpi koniec i nowy początek, tak jak Biblia to zapowiada
„Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione. Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to, jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności, gdy oczekujecie i staracie się przyspieszyć przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią.”
2 List Świętego Piotra.
Kolejną wartą odnotowania informacją jest to, że NPR podało wyniki ich własnej ankiety, z której wynika, że ponad połowa dorosłych amerykanów twierdzi, że zmiany klimatyczne i cały ten medialny terror z tymi zmianami związany, bardzo negatywnie wpływa na ich zdrowie psychiczne. Mało tego, aż 40% młodych dorosłych stwierdziło, że jest to „ich najważniejsza osobista troska”. Widzimy, zatem że naród amerykański został już w znacznej mierze przeformatowany z „ludzi myślących niezależnie” w „bezmyślną i bezkrytyczną papkę”.
Przeczytaj również:
Autor. Zespół globalne-archiwum.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Fot. pixabay.com