Apollo 11 i ,,Operacja Paperclip’’ Cz.2 Jaką cenę sumienia i moralności można poświęcić dla nauki?

„Jeśli podejrzewał, że ktoś nie pracuje, kazał powiesić go nad linią produkcyjną i zostawiał tak zwisającego nad nami na kilka dni, jako ostrzeżenie. Co tydzień dziesiątki zabijano w ten sposób. Czasami elektryczny żuraw podnosił dwunastu więźniów naraz, powieszonych za ręce, wykręcone za plecami z kawałkiem drewna w ustach, aby zapobiec ich krzykowi. Każdego dnia ponad sto osób umierało z wyczerpania, głodu lub chorób.’’
Yves Beon o nazistowskim naukowcu Arthurze Rudolphie, który następnie został kierownikiem produkcyjnym misji Apollo.
Po II wojnie światowej rząd USA zwerbował oddanych nazistów, naukowców stojących za potężną machiną wojenną Adolfa Hitlera. Naukowcy zostali zwerbowani w celu ochrony amerykańskich interesów podczas zimnej wojny. Jeffrey Brown rozmawiał z Annie Jacobsen o jej nowej książce Operation Paperclip, która rzuca światło na ten zawoalowany program bezpieczeństwa narodowego i staje w obliczu moralnej zagadki z przeszłości oraz prób wybielenia tego, co okrutne.
W kwestii bestialskiej działalności nazistowskich naukowców trwa po dziś dzień amnezja i wydaje się, że jest to amnezja z premedytacji. Dlaczego stacja BBC odmówiła ponownego wyemitowania The Paperclip Conspiracy, dokumentu telewizyjnego, z 1987 roku, który według wielu historyków jest perełką w swojej dziedzinie. Dokument The Paperclip Conspiracy ujawnił szokujące zbrodnie popełnione przez zespół von Brauna i późniejszy spisek mający na celu ukrycie okrucieństw.
Świat mógł poznać część niewygodnej historii programu Apollo dzięki takim ludziom jak Yves Beon. Był on jednym z robotników, którzy w 1945 roku trafili do podziemnej fabryki, w której inżynierowie Hitlera zbudowali rakietę V2. SS Himmlera zmusiło wówczas około 60 000 Europejczyków do wejścia na linię produkcyjną w Nordhausen. Wśród ocalałych był Yves Beon, posiadający szczególnie negatywne wspomnienia o Arthurze Rudolphie, 37-letnim dyrektorze produkcji w Nordhausen, który zaledwie siedemnaście lat później został dyrektorem produkcji Apollo w Ameryce.
Jak przypomniał sobie Beon, technika zarządzania Rudolfa w nazistowskich Niemczech była charakterystyczna: „Jeśli podejrzewał, że ktoś nie pracuje, kazał powiesić go nad linią produkcyjną i zostawiał tak zwisającego nad nami na kilka dni, jako ostrzeżenie. Co tydzień dziesiątki zabijano w ten sposób. Czasami elektryczny żuraw podnosił dwunastu więźniów naraz, powieszonych za ręce, wykręcone za plecami z kawałkiem drewna w ustach, aby zapobiec ich krzykowi. Każdego dnia ponad sto osób umierało z wyczerpania, głodu lub chorób.’’
Zespół von Brauna tworzyli sami naziści, w tym Rudolph, który w 1987 roku wyznał: „Pierwsze sześć lat Hitlera było cudowne. To były najlepsze lata w Niemczech. Wszyscy byli szczęśliwi.’’ Gdy zbliżali się Amerykanie, mściwi strażnicy SS rozpoczęli mordercze szaleństwo przeciwko robotnikom. W międzyczasie Von Braun i jego zespół już wyjechali, kalkulując – słusznie – że mogą poczekać na bawarskiej wsi, a następnie zaoferować swoją wiedzę Amerykanom: „Byliśmy zainteresowani kontynuowaniem naszej pracy, nie mieliśmy zamiaru zostać ściętymi jak cytryna.’’
Pierwsza rakieta V2 uderzyła w Londyn we wrześniu 1944 roku. Do końca wojny z powodzeniem wystrzelono 3172 rakiety, zabijając tysiące cywilów i rozwiewając wszelkie wątpliwości, że Niemcy wymyślili znakomitą broń przyszłości, o wiele lat przed aliantami. W 1945 roku żołnierze amerykańscy zostali wysłani z misją przejęcia ukończonych planów rakiety V2. Wśród nich był 28-letni major Robert Staver, inżynier mechanik, który podążył za Armią USA do fabryki Nordhausen 11 kwietnia 1945 roku.
„Fabryka Niemców była jeszcze ciepła, kiedy przyjechaliśmy. Przyznaję, że byliśmy wszyscy oczarowani widokiem rakiet V2 i tak genialną innowacją mechaniczną, że początkowo zignorowaliśmy setki zwłok rozrzuconych po całym zakładzie.’’
Major Robert Staver. Wypowiedz z 1986 roku.
Około sto rakiet zostało wysłanych do bazy w Nowym Meksyku, w celu analizy i lepszego zrozumienia tej technologii by na jej podstawie opracować własne rakiety. Amerykanie potrzebowali również zespołu von Brauna. A to oznaczało dotarcie do nich przed Rosjanami. Major Robert Staver przyznaje: „Byli to geniusze o dwadzieścia pięć lat wyprzedzający USA. Moimi rozkazami było pozyskanie najlepszego zespołu rakietowego w historii. Postanowiłem, więc traktować Niemców jak normalnych, przyjaznych ludzi. W przeciwnym razie nie uzyskalibyśmy ich współpracy.’’
Strughold i inni specjaliści opracowali techniki ochrony pilotów Luftwaffe latających na dużych wysokościach. Niemieckie projekty kokpitów ciśnieniowych, kombinezonów G i masek tlenowych w celu uniknięcia zaciemnienia były znacznie bardziej zaawansowane niż cokolwiek dostępnego w Ameryce czy Wielkiej Brytanii. Jednak taka sytuacja wcale nie była zaskakująca, ponieważ niemieckie badania zostały przeprowadzone przez testowanie ludzkich „świnek morskich” w Dachau.
Von Braun został opisany jako „zagorzały nazista” i „potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa”. Śledczy odkryli, że w 1931 roku Rudolph maszerował przez Berlin w brązowym mundurze szturmowca z płonącą pochodnią, śpiewając hymny nazistowskie o nienawiści rasowej. Von Braun został także sklasyfikowany jako „w 100% nazistowski, niebezpieczny typ” z zaleceniem do natychmiastowego uwięzienia. Jednak władze USA dla dobra nauki zaczęły ochraniać Rudolpha i innych nazistowskich ekspertów od rakiet.
Autor. Zespół globalne-archiwum.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Fot. youtube.com