Barack Obama jako pracownik Wall Street.
Fot. pixabay.com
[fb_button]
Barack Obama, dla wielu zbawca i wyzwoliciel narodu, dla innych tajny agent pracujący na rzecz Wall Street a co za tym idzie, człowiek pracujący nie dla zwykłych obywateli, lecz dla elity, dla zakulisowej finansjery. Obama to także człowiek, który wznowił rozmowy z Kanadą oraz Meksykiem na temat partnerstwa ekonomiczno politycznego, stworzenia wspólnej waluty a ostatecznie utworzenia Unii w tamtym regionie. Miałby to być twór podobny do Unii Europejskiej. Tego typu działania zapoczątkował prezydent Bush, człowiek dla wielu skompromitowany i nie wiarygodny.
Dodajmy tylko, że w ostatnim czasie podpisano umowy pomiędzy Kanadą a Europą oraz za wszelką cenę forsuje się projekt TTIP. Czy zatem na horyzoncie po raz kolejny nie rysuje się nam NWO, czyli nowy porządek światowy, nowy globalny ład? Zapewne tak jest. Wszelkie głosy sprzeciwu są skutecznie uciszane, przecieki tajnych informacji tuszowane a w ostatnim czasie nawet Facebook rozpoczął cenzurowanie i ograniczanie wolności słowa, co stanowi już szczyt hipokryzji.
Obecnie prawdziwa struktura rządów w wielu krajach to nie Prezydent, premier czy poszczególni ministrowie, to tylko marionetki, natomiast prawdziwy rząd to system globalny zaprojektowany przez bankierów i elitarne rodziny. Ci ludzie od dawien dawna spiskują, knują i realizują swoje ukryte idee i plany. Natomiast ta polityka dla nas, to zazwyczaj gra pozorów. Przed kamerami wszyscy się sprzeczają, czasem nawet nienawidzą, wzbudzając skrajne emocje, natomiast już po za medialnym ekranem, czyli prywatnie większość z tych osób, które jeszcze w TV obrzucały się różnego rodzaju inwektywami w gruncie rzeczy jest przyjaciółmi, a przynajmniej wspólnikami w dążeniu do z góry ustalonych celów.
W przypadku USA jak twierdzi wielu specjalistów nie ma podziału między demokratów i republikanów, jedyny podział, jaki istnieje to ten czy pracujesz dla Wall Street czy też dla narodu i chronisz go przed finansjerą. To z kolei ukazuje istnienie ogromnych tworów finansowych, które pociągają za sznurki, na końcu, których znajdują się poszczególni politycy, tak ma być w przypadku Baracka Obamy, który tak naprawdę okazał się być wielkim niewypałem po mimo początkowych nadziei.
Podobnie sytuacja ma się dziś. O urząd Prezydencki toczą batalię Hillary Clinton, czyli osoba pochodząca z obozu Busha czy też Obamy, oraz czarny koń Donald Trump, który tak naprawdę do końca nie wiadomo, z kim trzyma i czy rzeczywiście z kimś trzyma czy też po prostu jest człowiekiem z zewnątrz. Jedno jest pewne, jeżeli wygra Hillary Clinton to sytuacja pozostanie status quo a może nawet się pogorszy, ponieważ liczne wypowiedzi Clinton budzą zaniepokojenie a nawet skrajne odczucia.
Teraz, jaki jest najprostszy sposób kupienia polityka w USA? Ofiarowanie darowizny na jego kampanię wyborczą. Jeżeli jakaś osoba, czy też instytucja przekazuje na kampanię danego kandydata kilkadziesiąt milionów dolarów, to nie robi tego z dobrego serca, ale po prostu kupuje pewne udziały na polu podejmowanych decyzji w przypadku odniesienia zwycięstwa w wyborach. Oczywiście te jawne datki to w gruncie rzeczy kropla w morzu, ponieważ największe pieniądze płyną tymi kanałami nie jawnymi, ale tak czy owak kwestia dotacji do kampanii stanowi doskonały przykład.
George Bush mający się za konserwatystę za swoich rządów aż trzykrotnie powiększył rząd federalny, na każdym możliwym kroku łamał lub zmieniał konstytucję, dodatkowo zniszczył obraz USA na całym świecie. To oczywiście akurat plus, ponieważ dzięki temu tajna agenda NWO mogła dotrzeć do szerszego grona odbiorców oraz co ważne, mogła się jeszcze bardziej uwiarygodnić. Jeżeli do tego dodamy niekończące się wojny, ponad milion zabitych Irakijczyków oraz pięć tysięcy amerykańskich żołnierzy to staje się rzeczą oczywistą, iż amerykanie potrzebowali zmiany, potrzebowali dosłownie cudu, a ów cud miał zostać zrealizowany po przez ręce Baracka Obamy.
Obecnie wielu Amerykanów boi się o swoją przyszłość, zostali oni zahipnotyzowani takimi sformułowaniami jak terroryzm, zapaść gospodarcza, przemoc i wojna. Barack Obama nie okazał się tutaj być wyzwolicielem, lecz kimś, kto jeszcze bardziej pogłębił negatywne nastroje w społeczeństwie. Dlatego możemy napisać, że Barack Obama to oszustwo narodu. Barack Obama to pracownik globalnej finansjery i Wall Street. W przyszłości podejmiemy jeszcze ten temat bardziej szczegółowo, nie mniej jednak wszystkich zainteresowanych zachęcamy do zgłębienia we własnym zakresie kwestii związanych z Wall Street i ekonomicznymi przekrętami, jakie mają miejsce na samych szczytach władzy w USA ale i nie tylko tam.
[fb_button]
Autor. Zespół globalne-archiwum.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.