Elity za kurtyną.
Fot. pixabay.com
[fb_button]
Obecnie elity mają problem, ponieważ ludzie zaczynają je coraz częściej demaskować. Społeczeństwa coraz częściej zauważają prawdziwą elitę rządzącą tą, która stoi za tronem i pociąga za przysłowiowe sznurki. Oczywiście nie chodzi nam tutaj o elity aktorskie czy kulturalne, lecz o te właściwe, o te stojące za tronem. Dla wielu osób jest to fikcja, nie mniej jednak taka jest obecna rzeczywistość, taka jest rzeczywistość od wielu dziesiątek lat. To pieniądze rządzą światem, to pieniądze kupują polityków a ci, którzy je mają mogą zrobić praktycznie wszystko, mogą zrealizować wszelkie plany i ukryte agendy, które w wielu przypadkach nigdy nie ujrzą światła dziennego.
Jeszcze kilka lat temu, kongres w USA miał jedynie dziewięcioprocentowe poparcie, innymi słowy plany globalistów zaczęły się chwiać, a co najmniej stanęły pod znakiem zapytania. Co wówczas zrobiono? Powołano do istnienia osobę Baracka Obamy. Człowieka z wieloma obietnicami na ustach, a przede wszystkim z obietnicami zmian, zmian na lepsze dla całego narodu Amerykańskiego. Obama obiecał szybko zakończyć prowadzone wojny i sprowadzić wojska do domu, deklarował przestrzeganie konstytucji oraz powstrzymanie rządu federalnego przed zakusami szpiegowania ludzi. Czy, któreś z tych obietnic zostały spełnione? Oczywiście nie jedyne, co robiono to szerzono coraz większą dezinformację i spekulacje.
CIA żyje swoim życiem, może się wydawać czasem, iż tutaj jest to władza sama w sobie, wojny jak trwały tak trwają a nawet mało tego, powstają coraz to nowsze konflikty gdzie USA pod banderą ochrony praw człowieka muszą wkroczyć, aby ratować po raz kolejny ludzkość. Szpiegowanie, ograniczanie praw jednostki i wszystko, co jest z tym związane w USA nadal ma się świetnie. Innymi słowy Barack Obama był nowością, wstawką globalistów, wstawką elity stojącej za tronem po to, aby utrzymać wyznaczony i obrany kurs a przede wszystkim na nowo zyskać przychylność narodu. Dziś prezydentem został Trump, jeszcze nie wiemy, lub inaczej, nie mamy pewności czy będzie to prezydent po za systemowy czy może kolejna wstawka typu Barack Obama, czas oczywiście nam pokaże, pozostaje mieć nadzieję, że jednak mamy tutaj do czynienia z nową jakością.
Do jakich wniosków, zatem możemy dojść po wielu latach prezydentury Baracka Obamy a także wielu wcześniejszych prezydentów USA? Otóż ci ludzie praktycznie zawsze mówią jedno a robią, co innego. Mamy tutaj do czynienia z pewną schizofrenią, nie mniej jednak nie jest to choroba, lecz celowe działanie. Z jednej strony manipulacja i mydlenie oczu społeczności po to, aby zyskać na czasie a z drugiej elity działają jak zawsze, realizując poszczególne etapy danego planu. Z czasem, gdy już dany władca w tym przypadku prezydent, znudzi się lub jego poparcie spadnie, podstawiony zostaje nowy a elity zyskują kolejną pulę czasu.
Jest to niebezpieczna sytuacja, ponieważ narody tkwią w ten o to sposób w błędnym kole. Zmiana prezydenta nic nie daje, jeżeli osoby stojące za tronem nadal pozostają te same. I raz jeszcze zaznaczamy to nie jest teoria spiskowa, dawniej można było tak jeszcze sądzić, jednak w obecnym czasie, ujawniono tak dużą ilość dowód na istnienie tajnych elit, głównie bankierów, że nie można przejść obok takich informacji bez żadnej reakcji. W pewnych sytuacjach brak reakcji to dawanie cichego przyzwolenia na robienie tego, co ktoś chce.
[fb_button]
Autor. Zespół globalne-archiwum.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.