Fala imigracji może wywołać epidemię w Europie.
[fb_button]
,,W ciągu ostatnich czterech lat wśród uchodźców wystąpiła odra, tyfus, żółtaczka typu A, krymsko-kongijska krwawa gorączka oraz paraliż dziecięcy.’’
Oświadczenie Światowej Organizacji Zdrowia.
Ktoś niedawno w Polsce śmiał stwierdzić, że wraz z napływem imigrantów z innych kontynentów mogą do Europy przeniknąć również i tamtejsze choroby, już od wielu setek lat nie występujące w krajach Europejskich a przynajmniej nie na masową skalę. Tego typu opinii było wiele, między innymi wyraził ją Jarosław Kaczyński. Oczywiście bardzo szybko stał się to temat taboo, ponieważ Europejczyków można piętnować, natomiast nielegalnych imigrantów już nie, wydaje się, że o nich należy jedynie mówić dobrze jak o zmarłym. Ale czy rzeczywiście istnieje zagrożenie, które zostało już zauważone przez wielu polityków a także ludzi świata nauki?
Temat ten należy rozpocząć od podstawowej kwestii. Otóż, jeżeli na przykład wybieramy się na wakacje do Turcji to taka osoba powinna wykonać stosowne szczepienia, które będą stanowić ochronę przed chorobami występującymi w danym regionie. Będą stanowić ochronę przed przeniesieniem patogenu do kraju, z którego się pochodzi. A zatem nie jest to temat wykopany z pod ziemi, temat z pogranicza science fiction, jest to kwestia jak najbardziej realna i należy się w tej materii dobrze zastanowić czy obecnie Europa sama nie prosi się o epidemię. Oto niedawne oświadczenie Światowej Organizacji Zdrowia.
,,W ciągu ostatnich czterech lat wśród uchodźców wystąpiła odra, tyfus, żółtaczka typu A, krymsko-kongijska krwawa gorączka oraz paraliż dziecięcy.’’
Interesujące jest to, że owe oświadczenie przeszło praktycznie bez żadnego echa przez media Europejskie, wygląda to tak jak gdyby redaktorzy i dziennikarze nie uznali tej noty za informację godną przekazania szerszej opinii publicznej. A może, jest to działanie celowe, jest to działanie opieczętowane tak zwaną poprawnością polityczną, gdzie tematy ważne a nawet fundamentalne z punktu widzenia przetrwania Europejskiej cywilizacji zastępuje się straszeniem Europejczyków Polską i Węgrami.
W dniu dzisiejszym zachód Europy zmaga się z potężną epidemią cholery, która pustoszy Afrykę oraz region Bliskiego Wschodu. Należy zauważyć i odnotować, że ostatnia epidemia tej choroby na Bliskim Wschodzie szalała w latach 1997-1998 i dotknęła ponad dwieście tysięcy osób, z czego ponad osiem tysięcy zmarło, niektóre szacunki mówią nawet o dziesięciu tysiącach ofiar. Fala nielegalnej imigracji obejmuje obecnie już nie tylko Bliski Wschód, ale przede wszystkim Afrykę a zatem zagrożenie jest jak najbardziej realne. Pamiętajmy, że ludzie zarażeni przenoszą patogeny choroby w błyskawicznym tempie, często jest to proces, który nim zostanie opanowany sprawi, że wiele tysięcy ludzi umrze.
A teraz kilka liczb. Konflikt na Bliskim Wschodzie wywołał falę emigracji ponad dziesięciu milionów ludzi. W Syrii odnotowano ponad sto czterdzieści tysięcy przypadków wystąpienia krwawej biegunki u dzieci. Podobnie sytuacja ma się w przypadku zachorowań na cholerę, jednak tutaj nie ma oficjalnych szacunków, ponieważ w tamtejszym regionie cholerę uważa się za karę zesłaną przez Allaha. Od sierpnia na Bliskim Wschodzie odnotowano ponad dwanaście tysięcy zachorowań na cholerę. Podobna sytuacja występuje w Iranie, Kongo, Tanzanii czy Ugandzie.
Francja- Odnotowano pojawienie się bilharcjozy.
Portugalia- Denga.
Włochy- Pojawiła się opistorchoza.
Grecja- Zaobserwowano przypadki zachorowań na malarię.
Reasumując dzisiejszy temat, należy jasno stwierdzić, że Europa stoi na krawędzi, otóż być może został już nawet przekroczony rubikon i epidemia na większą czy też mniejszą skalę jest tylko kwestią czasu. Informacje i twarde dane, które zostały przytoczone powyżej skłaniają ku jednemu rozwiązaniu, należy zmienić dotychczasową politykę prowadzoną przez UE. Należy ją diametralnie zmienić, chyba, że UE ma w prowadzeniu takiej polityki mroczny cel, który na myśl nasuwa się sam.
[fb_button]
Autor. Zespół globalne-archiwum.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Fot. pixabay.com
