„Globalne elity”, realizują „anty-ludzki”, „trans-ludzki” program: „ukobiecenia” mężczyzn oraz „umężczyźnienia” kobiet.

Jestem tutaj aby wrzucić wam „czerwoną pigułkę”, zatem dzieje się coś, co „dręczy”, co wpływa na rozpad naszego społeczeństwa „kawałek po kawałku”. I od czasu „PLANdemii COVID-19”, w której byliśmy świadkami gwałtownej „śmierci” związków i małżeństw, to „coś” przybrało jeszcze na sile. To „coś” nie tylko wypływa na relacje między ludzkie, ale także na całe społeczeństwo jako całość.
Częściowo jest to spowodowane biologią, lub chemią naszego ciała. Zatem chodzi mi o kobiety i mężczyzn i dotyczy to dziś zarówno kobiet jak i mężczyzn. W tej publikacji chcę skupić się na tym co wpływa na relacje między kobietą a mężczyzną, czego większość ludzi jest nieświadoma. Natomiast gdy to zrozumiesz, to zrozumiesz także jak to „rozciąga” się poza związki i wkracza w świat, w którym żyjemy.
To, co mam na myśli to „chemię twojego ciała”, a dokładniej hormony twojego ciała. Mówię o testosteronie oraz estrogenie. Głównym „winowajcą” tutaj jest toksyczność naszego zaopatrzenia w żywność oraz samo środowisko w którym żyjemy. No i oczywiście lekarstwa i szeroko pojęta oferta „Big Pharmy”. To też, nim przejdziesz dalej w czytaniu tego artykułu, a przez to „zażyjesz” czerwoną pigułkę (odniesienie do filmu Matrix), wiedz już teraz, że jedyne co oferuję, to oferuję prawdę.
To, co się dzieje, to fakt, że jako ludzkość, zatruwaliśmy się, aż do poziomu genetycznego, od wielu lat. Chociaż należy uściślić, że zatruwano nas, jako „masy ludzkie”, od wielu dziesięcioleci, a procederem tym kierowały konkretne „globalne siły”, które oczywiście pominęły „siebie” w procesie tego „zatruwania”. I teraz to wszystko wreszcie nas „dogania”, zgodnie z projektem utworzonym przed wieloma dekadami.
Ponad to w tym długoterminowym założeniu, przebiegał również i proces społeczny, to jest mężczyzn feminizowano to jest poddawano „kobiecyzacji”, z kolei kobiety „umężczyźniano”, że użyje takiej „nowo-mowy”. Ludzkość uwierzyła w kłamstwa, które stały się dla niej „normalnością”. Dziś prawda nas „dogania” to też ludzie nie wiedzą co robić, gdyż podążyli za kłamstwem. Z biologicznego punktu widzenia, dla mężczyzn oznacza to spadek poziomu testosteronu i wzrost estrogenu.
Szanowni Państwo, niestety, ale badania pokazują, iż coraz większa liczba mężczyzn ma więcej żeńskiego estrogenu niż męskiego testosteronu. Przyczyną jest spadek liczebności i gęstości plemników, a co za tym idzie niepłodność. Ta sytuacja pogarsza się z roku na rok. Nadmiar hormonów żeńskich utrudnia również odchudzanie. Podobnie u kobiet, u których obserwuje się coraz większy poziom testosteronu. I zaznaczam, to nie jest normalne, gdyż proces ten uwidocznił się przede wszystkim w tym „młodym” pokoleniu.
Produkty bogate w estrogen: nasiona lnu, nasiona sezamu, produkty sojowe, sojowe mleko, sojowe jogurty, truskawki, fasola szparagowa, pistacje, morele, daktyle, suszone śliwki, czerwone wino. Tego typu żywność skierowana jest przede wszystkim do kobiet, jednakże nie można popadać w skrajności i mężczyźni także mogą spożywać powyższe produkty. Problem zaczyna się gdy spożywa się ich za dużo, a dodatkowo inne uwarunkowania społeczne czy psychologiczne, także „ukobiecają” współczesnego chłopaka.
I teraz, chcę skupić się na soi, która została wymieniona powyżej. Otóż w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, rozpoczęły się naukowe „zabawy” z genetyką. To również wówczas rozpoczęto tworzenie produktów spożywczych ze soi, które skierowane zostały do człowieka. Zaznaczam, że wcześniej soja jako pokarm, była skierowana do zwierząt hodowlanych, nie do ludzi.
Drodzy Czytelnicy, genetycznie zmodyfikowano soję, aby ta była transgeniczna. Innymi słowy, to już nie jest soja! Oni tylko nazywają to „coś”, co „genetycznie stworzyli”, mianem soi. I teraz ten „twór”, dla zmylenia określany mianem „soi”, ma za zdanie cię zmienić. Człowiek nie jest „zwierzęciem hodowlanym”, aby jadł zmodyfikowaną genetycznie soję. Oczywiście dla tych „światowych władców”, ludzkość może być postrzegana i jest postrzegana jako taka „globalna hodowla zwierząt”, ale raz jeszcze podkreślam: człowiek nie jest „zwierzęciem hodowlanym” a soja „modyfikowana genetycznie” nie jest soją!
Kochani, ten świat stał się na tyle toksyczny (także mentalnie), że nie wiem jakim cudem, jeszcze wciąż istnieje. Niemniej jednak, ze względu na długotrwałe narażenie na elementy wpływające na „ukobiecnie” mężczyzn, oraz „umężczyźnienie” kobiet, widzimy całkowicie „wypaczony” trend w naszym społeczeństwie. Widzimy „osłabionych” mężczyzn, a następnie „sfeminizowanych” mężczyzn. I to nie tylko na poziomie społecznym, ale także i biologicznym oraz chemicznym.
Analogiczny proces przebiega w przypadku kobiet, chociaż nie posunął się on jeszcze tak daleko, jak w przypadku „zniewieściałych” mężczyzn. Reasumując, te tak zwane „globalne elity”, realizują „anty-ludzki”, pewnego rodzaju „trans-ludzki” program. To jest czyste szaleństwo, to jest coś, co nosi znamiona „satanizmu”. A co gorsza, ten program, ta „demoniczna agenda” odnosi sukcesy.
Przeczytaj również:
Autor. Tomasz Magielski.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Fot. youtube.com