Jesienią czeka nas pandemia „Czarnego Grzyba”? A może „4 fala COVID-19”? Zaszczepieni i zamaseczkowani zagrożeni.

Szanowni Państwo, dzisiaj poruszymy bardzo ważny temat, na tyle ważny, że dla wielu osób, jest to kwestia życia i śmierci. Być może brzmi to nad wyraz strasznie, jednak naszym celem nie jest straszenie kogokolwiek, ale oparcie się na faktach i dedukcji, oraz na tym, co rodzi się z faktów i dedukcji, ponieważ już dziś media krzyczą o zbliżającej się czwartej fali koronawirusa SARS-CoV-2, powodującego chorobę COVID-19.
Fakty są takie, że śmiertelność na wyżej wspomniany patogen waha się w przedziale od 0,01% – 0,6%, zatem jego śmiertelność jest na poziomie cięższej grypy. De facto wielu lekarzy wskazuje, że jest to coś na poziomie grypy, jeżeli chodzi o zjadliwość. Jest rzeczą oczywistą, że każdy, kto ma osłabiony układ odpornościowy czy to przez zły styl życia, czy też ciężkie choroby, będzie znacznie ciężej przechodził COVID-19, ale podobnie jest z grypą, zapaleniem płuc czy zwykłym katarem. I pamiętajcie nikt kraju nie zamykał, oraz nie zamykał ludzi w domach, ze względu na chociażby epidemię grypy, z którą mamy regularnie do czynienia w Polsce. W przypadku SARS-CoV-2, medialnego celebryty, jest odwrotnie.
Kolejne fakty są takie, że testy PCR, są całkowicie niewiarygodne, ponieważ wykrywają SARS-CoV-2, dosłownie wszędzie, nawet w materii nieożywionej (czysty obłęd). Natomiast nie jest już obłędem to, że na podstawie tych testów ogłoszono globalną pandemię, to akurat nie jest obłęd, to już jest czyste szaleństwo na masową skalę, podobnie szaleństwem jest to, że są ludzie, którzy nadal wierzą w te pseudo medyczne brednie.
Zatem w chwili obecnej wiemy już, a przynajmniej wiedzą to osoby rozumne i przebudzone umysłowo, oraz niezależne intelektualnie, że pandemia nie istnieje. Natomiast istnieje SARS-CoV-2, jednak nie jest on na tyle groźny, aby władze państwowe mogły niszczyć gospodarkę, kraj, państwowość, a także samych ludzi na płaszczyźnie fizycznej, psychicznej i duchowej. Lockdown był o wiele bardziej groźny aniżeli COVID-19, ponieważ ze względu na bezpodstawny lockdown, w roku 2020, w Polsce odnotowano ponad 100 000 nadliczbowych zgonów i to nie na COVID-19. Nie wnikamy, jaka była to tragedia dla 100 000 rodzin, tragedia na całe życie.
I teraz bardzo ważna kwestia, otóż na dzień dzisiejszy wiemy już to, co wiemy a mimo to politycy nie zatrzymują się i nadal brną w tą pseudo pandemię. To niezwykle niepokojące, ponieważ konsekwencje tego działania już niebawem mogą się objawić i doprowadzić do kolejnej fali zgonów w Polsce. I właśnie o tym chcemy dziś napisać. Natomiast pozwoliliśmy sobie na tego typu dłuższy wstęp, który jest bazą do dalszych rozważań.
Szczepionka na SARS-CoV-2, to kolejny etap na naszej drodze ku pełni prawdy. Na początku należy napisać, że nie jest to szczepionka, jest to preparat określany jako szczepionka, ale nie przeszedł pełni badań, które stosuje się w przypadku prawdziwych szczepionek. Obecna tak zwana szczepionka na COVID-19, to preparat genetyczny, który nie tylko może modyfikować ludzki genom, ale także w niedalekiej przyszłości może spowodować pandemię nowotworów, chorób immunologicznych, oraz całej gamy innych dolegliwości.
Większość potencjalnych szczepionek, wykłada się po około pięciu latach badań, ponieważ zazwyczaj po tym czasie ujawniają się efekty uboczne szczepień. Zatem preparaty te nigdy nie zostają dopuszczone do użytku. Natomiast w przypadku obecnych tak zwanych szczepionek na SARS-CoV-2, już po kilku miesiącach pseudo badań, rozpoczęte masowe szczepienia (w ulotce informacyjnej sam producent zastrzega, że szczepionki nie zostały przebadane pod kontem rakotwórczości).
Tak, więc efekty uboczne najprawdopodobniej w pełni ujawnią się w latach 2022 do 2026, i wielu z obecnie zaszczepionych przeciw COVID-19, będzie zdruzgotanych, gdy dowie się o nowotworze, czy innej chorobie. Podkreślamy to raz jeszcze, to nie jest szczepionka a nieprzebadana terapia genowa mRNA, mało tego to jest notabene trucizna. A cały proces szczepień tą trucizną to w czystej postaci eksperyment medyczny (ludzie umierają po tej pseudo szczepionce).
I teraz bardzo ważna kwestia, otóż samozwańczy pseudo ekspert od nauki i medycyny Bill Gatek, już jakiś czas temu zapowiedział światu, że po pandemii SARS-CoV-2, przyjdą kolejne, ale on nas uratuje, ponieważ stworzy szczepionki. I pytanie: jakie szczepionki Bill? Takie jak na COVID-19, nad którymi prac trwały zaledwie kilka miesięcy? I drugie pytanie: skąd Bill masz taką pewność, że będą kolejne pandemie?
Oczywiście odpowiedź jest banalnie prosta, pewność Billa Gatesa, że będą kolejne pandemie, oparta została na zaplanowaniu kolejnych pandemii. Zatem jak można przewidzieć przyszłość? Można ją przewidzieć, gdy się ją tworzy, a Bill wraz ze swoimi przyjaciółmi spod znaku Josepha Mengele, widocznie zaplanowali kolejne pandemie, kolejnymi patogenami, które w niewyjaśniony sposób wydostaną się z laboratoriów. Ach… Cóż za zbieg okoliczności.
I teraz do meritum, otóż tak zwany „czarny grzyb”, atakuje chorych na COVID-19 w Indiach. W chwili obecnej mówi się, że patogen dotarł już do Iraku, Pakistanu, Rosji i Bangladeszu. W samych Indiach liczbę zakażonych szacuje się na około czternaście tysięcy, z czego ponad 300 osób zmarło. Nieleczony Czarny Grzyb prowadzi do śmierci. W chwili obecnej wiemy jedynie tyle, że dla osób ze zdrowym układem odpornościowym, wyżej wspomniany patogen nie stanowi większego zagrożenia.
Tak, więc pandemia COVID-19, zaowocowała falą chorych na Czarnego Grzyba. Czy to powiązanie jest przypadkowe? Dlaczego akurat chorzy na COVID-19? To jednak nie wszystko, najnowsze informacje wskazują, że osoby zaszczepione przeciwko SARS-CoV-2, są również bardziej narażone na infekcję tym patogenem. Czy prorocze słowa o kolejnych pandemiach Billa Gatesa, zapowiadały nadejście pandemii Czarnego Grzyba, który de facto jest ściśle powiązany z COVID-19? Z pewnością najbliższe miesiące udzielą nam odpowiedzi.
Ale teraz to sedna, otóż Szanowni Państwo wyobraźcie sobie społeczeństwo wyszczepione jakąś trucizną, którą określa się mianem szczepionki na COVID-19. Do tego dodajcie maseczki, które noszą nasi rodacy, a które już po piętnastu minutach są pełne bakterii, wirusów, grzybów i pleśni, które wdycha dana osoba i rujnuje sobie płuca, rujnuje sobie cały układ odpornościowy. Do tego jeszcze dodajcie lęk, nieustannie podsycany przez media a otrzymacie społeczeństwo na krawędzi egzystencji.
I teraz nadejdzie jesień, kolejna fala wirusów i bakterii (to akurat normalne, tak jest, co roku), tym razem jednak społeczeństwo nie będzie posiadać czegoś takiego jak zdrowa i silna odporność (z nielicznymi wyjątkami), to też ludzie będą padać jak muchy. Zwykły katar u wielu będzie mógł przerodzić się w zapalenie płuc? Grypę? A może COVID-19? Dlatego nie chcemy być pesymistami, ale osoby zaszczepione, osoby, które już bardzo zniszczyły sobie płuca maseczkami, będą narażone na poważne choroby jesienią. Czy będzie to pandemia Czarnego Grzyba wraz z COVID-19? Oby nie, i oby nasze dzisiejsze konkluzje okazały się mrzonką, bardzo byśmy tego chcieli.
Przeczytaj również:
Autor. Zespół globalne-archiwum.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Fot. youtube.com