Rosyjska telewizja państwowa ogłasza, że W. Putin wystrzeli rakiety nuklearne, jeśli siły pokojowe NATO postawią stopę na Ukrainie.


W tej kwestii wypowiedział się także, kontrolowany przez Kreml ekspert wojskowy płk Jurij Knutov: „Jeśli w NATO pozostaną jacyś zdrowi na umyśle ludzie, to nie zatwierdzą operacji [pokojowej] [na Ukrainie]. Dlaczego? Ponieważ zbiorowa decyzja NATO będzie oznaczać de facto wypowiedzenie wojny Rosji. To byłby Casus belli, czyli wojna między Rosją a NATO. Aby wygrać tę wojnę, czy nam się to podoba, czy nie, będziemy musieli użyć taktycznej broni jądrowej na teatrze działań.”

Ściśle kontrolowana telewizja państwowa Władimira Putina nadała ostrzeżenia dotyczące tego, że może dojść do „bezpośredniego starcia” między Rosją a Zachodem – a broń nuklearna musiałaby zostać użyta „czy nam się to podoba, czy nie” w III wojnie światowej. Nim jednak przejdziemy dalej, to po raz kolejny na naszej stronie apelujemy do obecnie rządzących naszą ojczyzną: „nie pchajcie na siłę Polski i Narodu Polskiego do tej wojny”.

Każdy, kto choć trochę uwagi poświęca temu, co dzieje się w Europie, wie, że ogon absolutnie macha psem, tak bardzo, że stało się to bardziej oczywiste niż „człowiek za kurtyną” z Czarnoksiężnika z Oz. Wojskowy Kompleks Przemysłowy, ostrzeżony przez ustępującego prezydenta USA Dwighta D. Eisenhowera, ślini się tak mocno na myśl o III wojnie światowej, że stoi w kałużach krwi niewinnych ludzi, niewinnych dzieci.

Czy wierzę, że Władimir Putin rzeczywiście rozpocznie regionalną lub globalną wojnę nuklearną? Oczywiście, że tak, i to zabawne, ponieważ to jest dokładnie to, do czego zmusza go teraz Wojskowy Kompleks Przemysłowy, a my jesteśmy coraz bliżej tego, aby stało się to rzeczywistością. 17 stycznia 1961 roku prezydent Dwight Eisenhower dał narodowi straszne ostrzeżenie o tym, co określił jako militarne zagrożenie dla demokracji. W 2022 roku to ostrzeżenie jest tym, które powinniśmy wziąć pod uwagę.

III wojna światowa może zostać „rozpętana wkrótce” i będzie „nuklearna” – mówi przedstawiciel Putina w rosyjskiej telewizji państwowej. De facto w rosyjskiej państwowej telewizji coraz częściej grozi się Polsce. Grozi się nie tylko zniszczeniem Warszawy ale także kolejnymi rozbiorami Rzeczpospolitej. Co ciekawe, groźby nie padają pod adresem Francji czy Niemiec, tylko ponownie względem Polski, która ponownie wychodzi przed szereg.

Rosyjska propaganda utrzymuje, że Władimir Putin użyje broni nuklearnej, jeśli siły pokojowe NATO zostaną umieszczone na Ukrainie – co wywołałoby III wojnę światową. Ściśle kontrolowana telewizja państwowa rosyjskiego prezydenta zaczęła ostrzegać przywódców sojuszu przed rozmieszczaniem jakichkolwiek oddziałów, nawet działających w celu utrzymania pokoju.”

Donosi Daily Star UK.

Z kolei Olga Skabeyeva, prowadząca państwowy program Rossiya 1 60 Minutes, powiedziała: „Jeśli członkowie NATO wyślą siły pokojowe na Ukrainę… Powinni zrozumieć, że będzie to bezpośrednie starcie między siłami zbrojnymi Rosji i NATO. A jak ta kolizja się skończy, chyba nie warto tłumaczyć… To się nazywa III Wojna Światowa”. Jarosław Kaczyński był inicjatorem owej pokojowej misji NATO na Ukrainie.

Jednakże skąd pochodził taki pomysł, trudno stwierdzić, gdyż misje pokojowe są prowadzone po pierwsze przez ONZ, a nie przez NATO. I po drugie nawet sam prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, skrytykował pomysł Kaczyńskiego. Zatem czy Kaczyński jeszcze myśli racjonalnie? Cóż w mojej opinii, człowiek ten już od dawna oderwał się od rzeczywistości, a najgorsze jest to, że jego „choroba umysłowa” może skutkować tragedią dla całego Narodu Polskiego.

W tej kwestii wypowiedział się także, kontrolowany przez Kreml ekspert wojskowy płk Jurij Knutov: „Jeśli w NATO pozostaną jacyś zdrowi na umyśle ludzie, to nie zatwierdzą operacji [pokojowej] [na Ukrainie]. Dlaczego? Ponieważ zbiorowa decyzja NATO będzie oznaczać de facto wypowiedzenie wojny Rosji. To byłby Casus belli, czyli wojna między Rosją a NATO. Aby wygrać tę wojnę, czy nam się to podoba, czy nie, będziemy musieli użyć taktycznej broni jądrowej na teatrze działań.


Przeczytaj również:

To nie jest imigracja Ukraińców do Polski, skala zjawiska wskazuje na coś innego, na wędrówkę ludów a nawet przesiedlenie całego narodu.


Autor. Zespół globalne-archiwum.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Fot. co.express.eu


 

Dodaj komentarz