Święty Patryk w 30 lat nawrócił Irlandię na chrześcijaństwo.
[fb_button]
Cuda od zawsze przyczyniały się do bardziej ekspansywnego rozkwitu religii Chrześcijańskiej, sam Jezus dzięki dokonywanym cudom w jednej chwili mógł zjednać sobie dziesiątki a nawet setki ludzi, którzy akurat w tym momencie przebywali w Jego pobliżu. Podobna sytuacja występowała już po ukrzyżowaniu, kiedy to zwykli apostołowie czy ludzie gorliwie wierzący w Boga Abrahama również dokonywali cudów, od uzdrowień ciała, po przez uzdrowienie duchowe a także wskrzeszanie umarłych i wypędzanie złych duchów. Dziś chcemy napisać o człowieku, który w pojedynkę nawrócił całą Irlandię w około trzydzieści lat, jest to czyn zaiste heroiczny.
Na samym wstępie pozwolimy sobie na postawienie hipotezy, że ów święty musiał czynić bardzo wielkie i spektakularne cuda, że w latach 431 do 461 dokonał czegoś niesamowitego, otóż nawrócił na najbardziej żarliwe chrześcijaństwo Irlandię, a tym człowiekiem był święty Patryk. Ówczesna Irlandia była w całości pogrążona w pogaństwie i barbarzyństwie, to też zadanie nie należało do prostych. A zatem na usta samo ciśnie się pytanie o to jak było możliwe dokonanie takiego dzieła, zwłaszcza na wyspie gdzie mieszkali ludzie wyznający religię celtycką, mocno i głęboko zakorzenioną w ich tradycji oraz kulturze.
Święty Patryk jak donoszą pisma, nie był człowiekiem oddającym się studiom religijnym a zatem z pewnością nie był uczonym czy też teologiem a jednak dokonał czegoś niemożliwego, czegoś co trudno wytłumaczyć z ludzkiego punktu widzenia. I właśnie w tym miejscu pojawia się miejsce na czynienie cudów, które często zastępują liczne przemowy, dyskusje teologiczne i dywagacje naukowe, nadprzyrodzone znaki mówiące więcej niż setki słów. O to, co możemy przeczytać na temat świętego Patryka i jego działalności misyjnej.
,,Ślepym i kulawym, głuchym i niemowom, paralitykom, szaleńcom, trędowatym, epileptykom, wszystkim, którzy cierpieli z powodu jakiejś choroby w imię Przenajświętszej Trójcy zwracał on moc ich członkom i przywracał ich do doskonałego zdrowia. Każdego dnia dokonywał tych dobrych uczynków. Ten nadzwyczajny święty, który miał moc uzdrawiania, wskrzesił trzydziestu trzech zmarłych, z których niektórzy byli pogrzebani od lat.’’
Owe nadzwyczajne znaki, czy też cuda z wskrzeszeniem z martwych na czele, są jedynym racjonalnym wyjaśnieniem, którego możemy się złapać i zrozumieć, w jaki sposób święty Patryk w ciągu trzydziestu lat wykorzenił starożytny kult druidów i pociągnął za sobą barbarzyński lud. Ochrzcił tysiące ludzi, dalej wyświęcił trzystu pięćdziesięciu biskupów, wzniósł siedemset kościołów i powołał pięć tysięcy księży. To są nieprawdopodobne efekty działania jednego człowieka, z którym Był Bóg i to wystarczyło, aby dokonać tego, co wydaje się całkowicie niemożliwe.
To pokazuje, że jeżeli Bóg jest z danym człowiekiem, jest w jego myśli, sercu, duszy, wszelkich czynach, wypowiadanych słowach to taki człowiek w pewnym sensie ubóstwia się i może dokonywać rzeczy nadzwyczajnych. Dokonuje ich jednak nie swoją mocą, lecz mocą Boga, której w pewnym sensie staje się naczyniem, staje się czymś w rodzaju pośrednika między doskonałością Stwórcy a upadłym człowiekiem poszukującym zbawienia, cudu, uzdrowienia i wielu, wielu innych dobrodziejstw.
Święty Patryk samotnie stanął na brzegu barbarzyńskiej Irlandii ówczesnego czasu. Nie zerknął wstecz, nie odwrócił wzroku, prawdopodobnie nawet się nie zachwiał w swoim postanowieniu i świadomości, jaka misja go czeka. Święty Patryk miał Boga za przewodnika i nauczyciela, nie potrzebował studiów teologicznych, nie potrzebował książek, ponieważ Miał Boga a jeżeli miał Boga to można postawić hipotezę, że miał wszystko.
[fb_button]
Autor. Zespół globalne-archiwum.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Fot. youtube.com