Wołyń 1943 roku, czyli ludobójstwo ukraińców na Polakach: w tym tkwi jakiś „zarys satanistyczny”, jakaś „piekielna obecność”.

Wołyń to tragedia o której jako naród nie możemy nigdy zapomnieć. Jeżeli jako naród zaczniemy zapominać o takich „punktach” naszej historii, to śmiem sądzić, że w tym momencie po prostu przestaniemy być narodem. Tak zwana „Krwawa Niedziela na Wołyniu”, miała miejsce 11 lipca 1943 roku. Był to punk kulminacyjny rzezi wołyńskiej, mającej na celu eksterminację ludności Polskiej na Wołyniu.
Ludobójstwa dopuścili się Ukraińcy, a konkretnie pisząc: Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery (OUN-B) oraz Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). Ponad to w bestialskim mordowaniu naszych rodaków , wzięli udział także ukraińscy cywile. I właśnie 11 lipca roku 1943, zaatakowano w dziewięćdziesięciu dziewięciu miejscowościach. W następnych dniach masakry były kontynuowane.
Zamordowano wówczas setki i tysiące naszych rodaków. Formy zabijania jakimi kierowali się ukraińcy były tak przerażające, że ja osobiście nie znam w historii ludzkości drugiego takiego przypadku, jak właśnie Wołyń. Można napisać, że to co zrobili wówczas ukraińcy naszym rodakom, to nawet jedno zwierze drugiemu by nie uczyniło. To też stanowi tajemnicę, jak w ogóle do takiej masakry mogło dojść? Jak można było coś takiego zrobić?
Czytałem kilka książek i opracowań historyków na temat Wołynia. Ludzie byli rąbani, kobiety w ciąży były mordowane, ich płody wyjmowano z brzucha, po przez wcześniejsze rozcięcie. Kobietom, które karmiły piersią odcinano piersi aby te nie mogły już wykarmić niemowlaka. Kobiety były gwałcone i rąbane siekierami na oczach mężów, dzieci, całych rodzin. Żnięto Polaków kosami, kamienowano, tratowano końmi, rozrywano końmi. To się w głowie nie mieści, po prostu piekło na ziemi.
Mordowano również przedstawicieli duchowieństwa, dla przykładu można podać przypadek zakonnika, którego znaleziono przywiązanego do belki drewnianej u stropu stodoły. Miał on rozcięty brzuch, tak że wnętrzności z niego wypłynęły, nie miał również oczu, gdyż te zostały wydłubane, a w oczodołach został umiejscowiony różaniec, który przeciągnięto z jednego oczodołu, do drugiego. W mojej opinii takich tortur i „wymyślnych mordów”, mogło dopuścić się społeczeństwo, które zostało pchnięte przez samego Lucyfera.
Nie wierzę, aby nawet najbardziej „zdemoralizowanemu i zdeprawowanemu” człowiekowi coś takiego mogło w ogóle przemknąć przez umysł, a co dopiero to wykonać. To się w głowie nie mieści. W obliczu ludobójstwa, jakie ukraińcy przeprowadzili na Wołyniu względem Polaków, „kula w głowę” od hitlerowskiego żołnierza była „igraszką”. Poziom zdziczenia, bestialstwa, rzezi, bandyctwa, na Wołyniu osiągnął poziom niewyobrażalny dla człowieka. Dlatego raz jeszcze ponawiam pytanie: „czy tymi «bestiami» określanymi mianem ukraińskich nacjonalistów, nie zawładnęło samo piekło”?
O tym się nie mówi, takich pytań się nie zadaje, ja przynajmniej póki co nigdzie tak postawionego pytania nie przeczytałem i nie usłyszałem. Ale zastanówmy się, na Wołyniu mordowano, rąbano siekierami, torturowano kobiety, dzieci i każdego napotkanego Polaka w tak „wymyślne” sposoby, że ja nie wierzę iż to było oparte jedynie na zdziczeniu i bestialstwie ukraińców. Nie wierzę w takie rzeczy, bo mogli oni po prostu wejść do wiosek i rozstrzelać napotkane osoby. Ci jednak czerpali przyjemność ze znęcania się nad Polakami, przed tym jak ostatecznie odbierali im życie.
W tym tkwi jakiś „zarys satanistyczny”, jakaś „piekielna obecność”. Ja to po prostu czuję. Gdy czytam relacje ocalałych z tej masakry, to widzę w tym „Wołyńskim Ludobójstwie” ewidentne znamiona natury demonicznej. Ale nawet to, i wszystko inne, nie sprawia, że można to pojąć rozumem. Tego co działo się na Wołyniu nie można pojąć rozumem, gdyż to wykracza poza rozum, poza ten świat, poza świat fizyczny.
Przeczytaj również:
Uchwała Ukraińskiego OUN z 1990 roku zakłada użycie siły zbrojnej względem Polski.
Autor. Zespół globalne-archiwum.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Fot. youtube.com